Kompaktowy crossover SUV (segment I) produkowany od 2010 roku. Model uzupełnił gamę terenowych aut Mitsubishi, zajmując w niej miejsce obok większego Outlandera. Podobnie jak on, ASX, bazujący na prototypie o nazwie Concept-cX z 2007, został zaprojektowany według nowej koncepcji stylistycznej marki nazwanej „Jet Fighter”. Nazwa ASX to zmodyfikowany skrót od „Active Sports Crossover”. Między innymi w Japonii i Kanadzie model oferowany jest pod nazwą RVR (nie ma jednak nic wspólnego z vanem RVR produkowanym w latach 1991-2002). Natomiast w USA ASX znany jest jako Outlander Sport.
„Miniatura Outlandera” to miano, które pasuje do ASX-a jak ulał. Oba modele spod znaku Mitsubishi zbudowano na niemalże identycznych podzespołach mechanicznych i opatrzono w nadwozie o odmiennych rozmiarach, lecz podobnej stylistyce. Tą ostatnią najłatwiej dostrzec przyglądając się pasom przednim wymienionych modeli – atrapa chłodnicy, reflektory czy maska to elementy, które wyglądają w obu autach właściwie tak samo. Jednak pomimo widocznych gołym okiem podobieństw wizualnych, ogólna bryła nadwozia ASX-a prezentuje się zgoła odmiennie od tej w Outlanderze – bo podczas, gdy ten drugi ma sylwetkę dużego podniesionego kombi, pierwszy cechuje się mocno „nadmuchaną” formą kompaktowego hatchbacka.
ASX bardzo pozytywnie zaskakuje, jeśli chodzi o przestronność wnętrza – pomimo niezbyt pokaźnych rozmiarów zewnętrznych kabina pasażerska oferuje dużą ilość miejsca w obu rzędach. Spora w tym zasługa rozstawu osi, który mierzy dokładnie tyle samo, co w Outlanderze. Rodzinnemu podróżowania sprzyjają ponadto wygodne siedzenia oraz pojemny bagażnik. Ten ostatni można łatwo powiększyć składając tylną kanapę i ciesząc się równą powierzchnią ładunkową.
Kto użytkował wcześniej Outlandera czy Lancera, ten zajmując miejsce kierowcy w ASX-ie poczuje się jak w domu. Kokpit jest więc nudny pod względem stylistycznym i ponury pod względem kolorystycznym (wstawki z aluminium niestety niewiele dają), ale za to bardzo przejrzysty i odpowiednio czytelny. Plastiki wykorzystane do wykończenia tablicy rozdzielczej nie są najwyższych lotów, ale w tej klasie trudno oczekiwać czegoś więcej. Tym bardziej, że wszelkie elementy spasowano z dużą dbałością o szczegóły.
Zawieszenie, które żywcem przeniesiono z większego Outlandera, jest jednym z najmocniejszych atutów ASX-a – gwarantuje bowiem zadziwiająco wysoką skuteczność pokonywania dziur, a mimo to zapewnia odpowiednią stabilność na szybko pokonywanych zakrętach. W odpowiednim prowadzeniu pomaga precyzyjny układ kierowniczy oraz – w droższych wersjach auta – dopracowany napęd czterech kół. Ten ostatni, w połączeniu z dość wysokim prześwitem i krótkimi zwisami nadwozia, przydaje się w lekkim terenie, gdzie zwykłą „osobówką” byśmy nawet nie wjechali.
Wielokrotnie podkreślane w tekście powiązania ASX-a z Outlanderem widać także w cennikach obu modeli. Gdy porównamy wersje z napędem 4WD okaże się, że różnice w kosztach zakupu są naprawdę niewielkie, ale ASX rekompensuje je bogatszym wyposażeniem. Do podobnych wniosków dochodzimy, gdy porównamy opisywany model do produktów konkurencji – cena jest wysoka, lecz tłumaczy ją wysoki standard wyposażenia.